Przejdź do głównej zawartości

Marzeń niemożliwych zgnilizna

 


   Ogień płonął, przenikając ciepłem zmarznięte aż do szpiku kości ciało mężczyzny, który kulił się niedaleko i trząsł ze zimna. Zastanawiał się, za jakie grzechy musi cierpieć katusze. Uznał, że jeśli piekło istnieje, to właśnie tak wygląda.

    Jest miejscem pozbawionym ciepła, uczuć i ludzkich odruchów. Z pewnością tego ostatniego o czym zaświadczyłby na wpół zjedzony towarzysz, którego odsłonięte z mięsa, ścięgien i włókien szczęki uśmiechały się radośnie, a puste oczodoły szukały gwiazd na ciemnym niebie.

    Mężczyzna zaszlochał, a razem z łzami gdzieś ze środka wypłynęła martwa nadzieja oraz zgniłe człowieczeństwo. Tylko jedna myśl trzymała go przy życiu.

    Myśl o ciepłych nocach.

Komentarze