Przejdź do głównej zawartości

Podróż w czasach



Czyli o tym, jak stosować czasy w opowiadaniu

    Dość często młodzi pisarze skarżą się na problem z czasami. Przeszły? Przyszły? Teraźniejszy? Dlaczego tak, a nie inaczej?

    Dziś opowiemy o każdym z nich oraz o zastosowaniach i połączymy to w dodatku z narracją, aby nie było tak łatwo, bo jednak wbrew pozorom czasy i narracja mają ze sobą sporo wspólnego.


    Zacznijmy od podstawowego podziału, który zapewne każdy z nas zna. Mianowicie:

- przeszły
- teraźniejszy
- przyszły


1. Przeszły

    Wynika z obserwacji, że to najczęściej używany czas zarówno w narracji pierwszo jak i trzecioosobowej. Charakteryzuje się czasownikami w formie przeszłej i wydaje się, że nie jest to nic trudnego, jednak można z łatwością popłynąć, jeśli nigdy nie spotkaliśmy się z tak zwaną "wersją pamiętnikarską".

    O ile w zwykłym tekście opisujemy, że:

"Pomyślałam, że jest to strasznym błędem z jej strony".

To w narracji pamiętnikarskiej i w czasie przeszłym napiszemy:

"Pomyślałam wtedy, że jest to strasznym błędem z jej strony".


Różnica wydaje się być drobna, ale znacząca. W dodatku mamy tu tak sprytne połączenie czasu przeszłego z narracją pierwszoosobową, że jest to jeszcze ciężej zrozumieć.

    Co do samego czasu należy pamiętać, że absolutnie nie wolno nam ich mieszać i będzie się to tyczyło każdego z wyżej wymienionych. Jeśli piszemy w przeszłym, to całość tekstu.
Nie możemy robić takich bananów na wierzbie jak np.:

"Podniosła ciężki przedmiot. Oddycha strasznie głośno".

Poprawnie więc zapiszemy:

"Podniosła ciężki przedmiot. Oddychała strasznie głośno".


Czasami można się spotkać z tekstem, gdzie akcja dzieje się w czasie przeszłym i nagle znikąd mamy czas teraźniejszy. Chociażby:

"Coś ją goniło, ale nie miała pojęcia co. Wiedziała tylko, że było duże. Robi hałas, gdy biegnie i jest niezwykle szybkie. Musi uciec jak najdalej."


2. Teraźniejszy

    Przechodzimy do o wiele rzadziej używanego czasu, gdzie wszystko dzieje się tu i teraz. Tutaj znowu można się łatwo wyłożyć, bo na przykład zapomnimy uwzględnić ukochane ogonki w języku polskim i już zmienia to cały odbiór.

Mamy zdanie:

"Ala wzdycha cicho i patrzy na Marcina okrągłymi ze zdumienia oczami.
- Nie wiedziałam, że masz dziewczynę - szepcze.
- Ja też nie - dodaję szybko, przez co oboje na mnie patrzą."

Jak widzimy, wszystkie czasowniki mamy w czasie teraźniejszym, a to, na co pragnę zwrócić uwagę, to właśnie ogonki, czyli "ą", "ę". Z tekstu jasno wynika kto co mówi - Jakaś Ala wyraża zdumienie, a narratorka ją popiera. Jednak co się będzie działo, gdy zignorujemy ogonki?

Przeanalizujmy ten sam przykład poniżej:

"Ala wzdycha cicho i patrzy na Marcina okrągłymi ze zdumienia oczami.
- Nie wiedziałam, że masz dziewczynę - szepcz ę.
- Ja też nie - dodaje szybko przez co oboje na mnie patrzą."

Jak widzimy powstaje drobny zamęt, gdy ich nie użyjemy. Poprzednio jasno wynikało kto co mówi, a teraz za bardzo nie wiemy, czy drugą kwestię wypowiada narrator, czy ktoś inny, gdyby nie uściślenie, że "oboje na mnie patrzą". Jakbyśmy to usunęli, to wtedy w ogóle nie wiadomo kto co mówi. Podobnie z pierwszym zdaniem - poprzez dodanie "ę" uznajemy, że mówi narratorka.

    Ta kwestia jest niezwykle ważna przy odbiorze tekstu przez Czytelnika, dlatego warto, aby Autor włożył trochę pracy i nie potraktował kopem w tyłek nasze "ogonki", bo jak widać są one niezwykle ważne.

    W narracji trzecioosobowej sprawa wydaje się być prosta:

"Ala wzdycha cicho i patrzy na Marcina okrągłymi ze zdumienia oczami.
- Nie wiedziałam, że masz dziewczynę - szpecze.
- Ja też nie - dodaje szybko Marta przez co oboje spoglądają na nią."

    Podobnie jak w przeszłym i tutaj jest konieczna konsekwencja i niemylenie czasów.


3. Przyszły.

    W żadnej narracji raczej nie wykorzystujemy tego czasu, ale używamy go fragmentarycznie, aby podkreślić, że nasz bohater będzie coś robił lub wyrazić przypuszczenie na jakiś temat.

Krótki przykład:

" - Och. Myślę, że on będzie kosił w piątek.
- W porządku. To pójdziesz zamiast niego."

 

Garść porad ogólnych


Co zrobić w sytuacji, gdy gubimy się z zastosowaniem czasów?

    Nie ma się co rozdrabniać... Krótko - należy przeczytać tekst i wyłapać czasowniki. Jeśli widzimy, że jakiś jest nie w tym czasie, w którym powinien, to zmieniamy. Pamiętajmy, że decydujemy się zawsze na jeden.
Możecie nawet wypisać wszystkie czasowniki i wtedy próbować zmieniać - jak brzmiałby w tym czasie, a jak w tym i wtedy łatwiej wyłapiecie różnicę.

Mieszanie czasów?

    Stanowczo NIE. Nawet jeśli nie robimy tego świadomie, to należy zerknąć na tekst pod tym kątem i poprawić. Jeśli świadomie, to wiedz, drogi Czytelniku, że jest to błąd, który waży na spójności i logice tekstu ;)


    Na zakończenie - czasów mamy kilka w języku polskim, albo raczej "mieliśmy", bo niewiele z nich zachowało się po dzień dziś. W ramach ciekawostki należy jeszcze ująć czas zaprzeszły, który brzmi mniej więcej: "Poprawiłbym ten tekst, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem tego, co wiem teraz".


Z piórem! :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczepionka

     Nie wiedziała kim jest. Potem stała się zbiorem osłabionych mikrobów, określanym „szczepionką”. Wiedziała tylko tyle, że wstrzykiwano ją do ludzkich powłok. Miała wywoływać reakcję układu odpornościowego, aby organizm mógł się bronić. Nie wszyscy jednak chcieli ją przyjąć , wzruszyła więc mikrobowymi ramionami. Pójdzie tam, gdzie będą chcieli pomocy.      Złożyło się wszakże tak, że uroda i wdzięk wypadły z rankingu. Zaczęto się szczepionką brzydzić, uważając za nieprzydatną i szkodliwą. Zniknęła więc z widoku.      W międzyczasie czujny bakcyl dżumy zatarł ręce z satysfakcją i powiedział do kolegów:      – Panowie, czas się zbierać. Zebrali się, a razem z nimi gnijące, ludzkie powłoki w setkach tysięcy.