Przejdź do głównej zawartości

Wena


    Chroniczny zanik weny męczy. Z punktu widzenia pisarza, można uznać to za chorobę. Tak pomyślał też Ignacy, gdy spoglądał na pustką kartkę papieru. Na myśl przyszło mu, że z braku lepszego pomysłu mógłby ją zjeść. W końcu co mu szkodzi. Zaczął się zastanawiać jak smakuje zapisana kartka papieru. Wziął ją do ręki i zaczął drzeć na małe kawałki, dopóki do gabinetu nie weszła jego żona.

– Ignaś? – Zdziwiła się. – Co ty wyprawiasz?

– Tworzę wenę – odparł.

Kobieta znała męża wystarczająco, więc zostawiła go w spokoju.


Po dwóch tygodniach Ignacego nie było, za to biała kartka zawierała jego karykaturę.

Komentarze